Robinson Crusoe - historia głównego bohatera powieśći Daniela Defoe
Robinson Crusoe przeżył na wyspie trzynaście lat. Autor powieści, Daniel Defoe, znalazł historię pewnego marynarza, który przeżył na bezludnej wyspie pięćdziesiąt dwa miesiące. Kapitan statku wysadził go na jego własne życzenie. Na podstawie wspomnień marynarza napisał swoją powieść. Robinson przyszedł na świat w roku 1643, w angielskim mieście Yorku. Chciał bardzo zostać żeglarzem, ale rodzice nie zgadzali się. Już dwóch synów utonęło. Robinson uciekł z domu i zaczął pływać na statkach. Tam spotykają go różne przygody. Raz o mało nie utonął, kiedyś kapitan zabrał mu pieniądze. Potem złapali go piraci i został niewolnikiem. W końcu udało się Robinsonowi wypłynąć na morze. Był dowódcą statku z tytoniem. Statek tonie w czasie burzy i z całej załogi ocalał tylko Robinson. Bohater budzi się na bezludnej wyspie. Na początku jest zrozpaczony i załamany. Nie ma tam niczego, co jest potrzebne do życia. Powieść pokazuje jak Robinson poradził sobie na dzikiej wyspie. Był wytrzymałym i odważnym człowiekiem. Postanowił, że się nie podda. Pokonał dziką przyrodę i samotność. Początkowo sytuacja na wyspie wydawała mu się tragiczna. Robinson był wytrwały i szybko zrobił sobie na wyspie dom. Z jaskini stworzył całkiem przytulne mieszkanie. Uszył sobie ubrania, zrobił garnki. Na początku nie miał nic, a zostawił po sobie zagospodarowaną jaskinię, pole uprawne i hodowlę zwierząt. Wynalazł też dużo narzędzi, które ułatwiały mu życie. Był bardzo uparty w dążeniu do celu. Był też odważny i stanowczy. Potrafił poradzić sobie w obcym miejscu, całkiem sam. Zrozumiał, że nie ma innego wyjścia. Albo poradzi sobie, albo umrze. Nie pozwolił, żeby opanował go smutek i rezygnacja. Wiedział, że wtedy mógłby zginąć. Wiele razy musiał powtarzać wykonywaną czynność, bo coś mu nie wychodziło. Ćwiczył najpierw bardzo powoli, potem nabierał wprawy. Nauczył się, jak robi się garnki, igły do szycia ubrań. Na wyspie nauczył się budować łóżko, szyć kołdrę i poduszkę. Wcześniej go to nie interesowało. Nie musiał się tym zajmować. Wyspa nauczyła Robinsona tak zwanej zaradności. Robinson nie zważał na niepowodzenia, starał się zawsze osiągnąć cel. Nawet jeżeli wymagało to dużo wysiłku i czasu. Był inteligentnym i zdolnym człowiekiem. Dawał sobie radę w najcięższych warunkach. Na wyspie uwierzył w możliwości człowieka. Okazało się, że są one ogromne. Robinson bardzo chciał wielu rzeczy i starał się o nie. I udawało mu się je zdobyć. Nigdy też nie zwątpił, że uratuje się z wyspy. Robinson był wrażliwym i dobrym człowiekiem. Uratował Piętaszka z rąk ludożerców i pokochał go jak przyjaciela. Po jego śmierci był bardzo nieszczęśliwy. Na jednej z Karaibskich wysp Robinson Crusoe przeżył wielkie doświadczenie. Zrobił coś, co nie każdy by potrafił. Ale kiedy wrócił do ojczyzny, okazało się, że nadal pragnie pieniędzy. Wyspa nie pomogła mu się oduczyć żyć bez nich. Wspaniała historia dzielnego Robinsona kończy się smutno. Bo on pozostał mimo wszystko takim samym człowiekiem. Przede wszystkim interesowały go pieniądze. Po powrocie do Anglii zobaczył tylko grób swoich rodziców. Wtedy dopiero zrobiło mu się przykro z powodu nieposłuszeństwa. Ich śmierć była jak gdyby karą dla Robinsona. Mimo smutnego zakończenia, powieść niesie nadzieję. Czytelnik wie, że możliwości człowieka są bardzo duże, że poradzi sobie w każdej sytuacji, o ile tylko będzie bardzo chciał.
Książkę "Robinson Crusoe" Daniela Defoe znajdziesz tutaj: